Niespodzianka w Pucharze Polski. Termalica wyeliminowała Śląsk, to był festiwal nieskuteczności

Dodano:
Mesanović i Putnocky Źródło: Newspix.pl / Paweł Andrachiewicz / PressFocus
Pojedynek Śląska Wrocław i Termaliki Bruk-Bet Nieciecza był meczem zmarnowanych szans. Minimalnie lepszą skutecznością wykazała się ta druga drużyna i dzięki temu awansowała do kolejnej rundy Fortuna Pucharu Polski.

Już w pierwszej połowie meczu powinniśmy zobaczyć kilka bramek – tyle dogodnych okazji stworzyły sobie oba zespoły, z naciskiem na Śląsk Wrocław. Ostatecznie obejrzeliśmy tylko jedną, w związku z czym do 1/16 finału awansowała Termalica, a Śląsk pożegnał się z Pucharem Polski.

Szybki gol i festiwal niewykorzystanych okazji

Niektórzy kibice jeszcze nie zdążyli rozsiąść się na krzesełkach, a podopieczni Mariusza Lewandowskiego już prowadzili po golu Mesanovicia. Ten do siatki trafił po świetnym, prostopadłym podaniu od Hubinka, a Putnocky puścił strzał pomiędzy nogami.

W 15. minucie natomiast Budziłek świetnie interweniował po strzale głową Lewkota. Niedługo potem nad bramkarzem gości czuwała już tylko fortuna, bowiem Quintana trafił w poprzeczkę. Samo uderzenie było jednak mocno szczęśliwe, ponieważ napastnik się przy nim poślizgnął. Nie minęły dwie minuty, a ten sam zawodnik nie trafił do pustej bramki dosłownie z bardzo bliskiej odległości. Szczęścia nie miał też Praszelik po groźnym, aczkolwiek nieskutecznym uderzeniu z dystansu. Pich? Jego też powstrzymał Budziłek.

Niewygodna przewaga

Na początku drugiej połowy Śląsk, który musiał gonić wynik… Osłabił się. Był to efekt faulu Quintany na Terpiłowskim. Hiszpan wszedł ostro w kostkę przeciwnika i mogło to nawet skończyć się groźną kontuzją młodzieżowca. Po obejrzeniu powtórki VAR sędzia nie miał wątpliwości – wyrzucił gracza gospodarzy z boiska.

Zamiast docisnąć gospodarzy, niecieczanie w pełni skupili się na grze obronnej. To była woda na młyn za drużyny Jacka Magiery, która jednak nadal cierpiała na tę samą chorobę, co w pierwszej części starcia. Exposito, Pich i Mączyński nie byli w stanie pokonać Budziłka. Ten pierwszy nie zrobił tego nawet w sytuacji, gdy znalazł się naprzeciw pustej bramki. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że bramkarz Bruk-Betu ułamek sekundy wcześniej trącił piłkę ręką, zmieniając jej tor lotu. Wynik meczu już się nie zmienił, więc Termalica wyeliminowała Śląsk z rozgrywek.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...